EKONOMIZM. Zabobonne wierzenie, że człowiek ma tylko tzw. potrzeby materialne (jadło, mieszkanie itp.) względnie, że zaspokojenie potrzeb materialnych pociąga za sobą automatycznie zaspokojenie wszystkich innych i szczęście ludzi. Że jest to zabobon, widać choćby w krajach bogatych, gdzie potrzeby materialne są zaspokojone z nadmiarem, ale gdzie wielu ludzi, zwłaszcza młodych, czuje się nieszczęśliwymi i cierpi.

Pochodzenie tego zabobonu, który jest wspólną podstawą kapitalizmu jak i marksizmu, jest jasne: w okresach, w których materialne potrzeby ludzi nie są zaspokojone, gdy ludzie nie mają dość jedzenia, wszystkie inne potrzeby wydają im się drugorzędne i pragną przede wszystkim zaspokojenia potrzeb materialnych. Ale przenoszenie tego stanu na okresy dobrobytu - a takich w dziejach, chwała Bogu, nie brak, jest właśnie ekonomizmem i zabobonem. Patrz: kapitalizm, marksizm, wartość. Odwrotnością tego zabobonu: społeczeństwo, które chce mieć dobrą elitę, musi zachęcać ludzi do wejścia do niej, m.in. przez nadzieję lepszych zarobków. Nic nie opłaca się lepiej niż taka polityka.

Patrz: lud, równość.