SPRZECZNOŚĆ. Sprzeczność zachodzi między zdaniem a jego zaprzeczeniem — na przykład między “deszcz pada” i “deszcz nie pada”; wtórnie mówimy o sprzeczności miedzy nazwą a tą samą nazwą poprzedzoną przez negację, na przykład między “biały” a “nie-biały”. Niemiecki filozof Hegel, słabo orientujący się w logice (do której teoria sprzeczności należy) pomieszał sprzeczność z przeciwieństwem. To ostatnie zachodzi nie między “biały” i “nie-biały”, ale np. między “biały” i “czarny”. Hegel wierzył zarazem w istnienie sprzeczności w świecie.
Jest to dziwaczny zabobon. Kto bowiem wygłasza zdania sprzeczne, ten bełkocze, niczego nie mówi. Można to wykazać w następujący sposób. Załóżmy, że ktoś się pyta: jakiego koloru jest ta krowa? Gdy ja mu mówię, że jest czerwona, moja mowa ma sens, a to dlatego, że mówiąc “ona jest czerwona”, wybieram z widma jedną barwę i tę barwę orzekam o krowie. Ale kiedy heglista powiada, że nasza krowa jest czerwona i równocześnie nie-czerwona, nie dokonuje żadnego wyboru. Tak dlatego, że “nie-czerwona” znaczy tyle co “posiadająca wszystkie barwy poza czerwoną”. Stąd “czerwona” i “nie-czerwona” znaczą całe widmo. Mówiący tak, nie mówi nic — nie dokonuje żadnego wyboru. Jego mowa jest typowym bełkotem, bezsensem. Heglowski zabobon został przejęty przez marksizm, którego zwolennicy stale mieszają np. przeciwieństwo dwóch klas ze sprzecznością rzekomo istniejącą między nimi i opowiadają historyjki o sprzecznościach tkwiących w istocie rzeczy”, co jest bełkotem.
Patrz: logika, marksizm.