PSYCHOANALIZA. Freud, twórca psychoanalizy, ma wielkie zasługi w zwalczaniu dwóch niebezpiecznych zabobonów: materializmu, przeczącego istnieniu duszy i pozytywizmu, odmawiającego psychologom prawa do mówienia o przedmiotach leżących poza doświadczeniem (tzw. pojęciach teoretycznych). Psychoanaliza okazywała się także nieraz, w rękach dobrych znawców, pożyteczną metodą terapeutyczną. Ale i sam Freud i zwłaszcza jego następcy zrobili z psychoanalizy coś w rodzaju wszystko ogarniającego światopoglądu. Chodzi przy tym przede wszystkim o dwa oczywiste błędy. Z jednej strony psychoanaliza postępuje tak, jak gdyby człowiek był tylko duszą, jak gdyby nie miał ciała i to ciało nie było istotnym składnikiem jego istoty, co jest nie tylko błędem, ale i zabobonem. Z drugiej strony w samej psychice człowieka Freud i jego następcy usiłowali wszystko sprowadzić do jednej grupy przeżyć względnie motywów, Freud do płciowych, Adler do społecznych itd. zarazem samo uważanie psychoanalizy za “światopogląd naukowy” jest dalszym zabobonem, bo takiego światopoglądu nie ma i być nie może.

Patrz: dusza, pozytywizm, światopogląd.