LOGIKA. Tradycyjnie pojmowano logikę jako naukę o poprawnym wnioskowaniu. Obecnie logika składa się z trzech głównych części, a mianowicie logiki formalnej, która jest teorią przedmiotów w ogóle, a więc pewnego rodzaju ontologią, z ogólnej metodologii nauk i z semiotyki, tj. logicznej teorii mowy. Logika formalna ma obecnie postać matematyczną (logistyka). Wokoło logiki istnieje długi szereg zabobonów, z których wymienimy pięć.
1. Stosunkowo najbardziej niewinnym zabobonem jest pogląd, wyznawany przez wielu filozofów, zgodnie z którym współczesną logikę należałoby zastąpić przez jakąś logikę dawniejszą, np. kartezjańską albo scholastyczną. Jest to zabobon, jako że współczesna (matematyczna) logika obejmuje wszystko, co ma jakąkolwiek wartość w dawniejszych, historycznych postaciach logiki i to zwykle w znacznie poprawniejszym sformułowaniu, a zarazem wiele rzeczy nowych. Wydaje się, że filozofowie broniący przestarzałych postaci logiki powodowani są chęcią uniknięcia ścisłości, jakiej domaga się logika dzisiejsza.
2. Znacznie groźniejszy jest zabobon polegający na uznawaniu jakichś innych, rzekomo “głębszych” logik, np. logiki uczuć, transcendentalnej, dialektycznej itp. Skrajnym przykładem tych logik jest rzekoma “logika objawienia”. Na jej przykładzie łatwo jest poznać, że owe “głębsze” logiki są zabobonami. Bo jeśli objawienie podane jest ludziom przez Boga i ma zapewne treść boską, to przecież musi być im podane w postaci zrozumiałej dla ludzi, a więc w ludzkim języku. Otóż ludzki język to język podlegający prawom semiotyki logicznej i logiki formalnej. Mowa naruszająca ich prawa nie jest w ogóle ludzką mową, ale niezrozumiałym bełkotem. Podobnym bełkotem jest mowa “dialektyczna”, tj. gwałcąca zasadę niesprzeczności.
3. Ten zabobon zyskał u niefachowców niemało wskutek powstania logik heterodoksyjnych, przede wszystkim logik wielowartościowych. Mówi się np., że w logice trójwartościowej Łukasiewicza nie ma prawa sprzeczności. Wobec istnienia wielu takich logik, mamy powiada ten zabobon - zupełną wolność w wyborze między różnymi, wzajemnie sprzecznymi logikami czyli, w gruncie rzeczy, wolność wszelkiej logiki. Ten zabobon wynika z nieznajomości rzeczywistego położenia. Albowiem logiki heterodoksyjne albo 1. w ogóle nie są logikami, a tylko formalizmami bez logicznej interpretacji, tj. zbiorami znaków, dla których nie ma modelu logicznego, albo są 2. logikami częściowymi, wycinkami logiki ogólnej (taką jest np. wspomniana logika trójwartościowa Łukasiewicza), albo wreszcie 3. istnieją dla nich interpretacje, pozwalające przekładać ich twierdzenia na złożone prawa logiki zwykłej, dwuwartościowej.
4. Najradykalniejszą postacią logicznego zabobonu jest mniemanie sformułowane przez Pascala w słowach Le
coeur a ses raisons que la raison ne connaît point — “Serce ma racje, których rozum nie zna”. Mamy tu wyraz zabobonnego pragnienia wolności od “kajdanów logiki”.
Wspólnym korzeniem tych wszystkich zabobonów jest irracjonalizm - zabobon polegający na przyjmowaniu u człowieka jakiejś władzy rzekomo “wyższej”, która zdaniem zwolenników tego wierzenia zastępuje z korzyścią rozum, a nie podlega prawom logiki. Ale logika (formalna) nie jest niczym innym jak opisem najogólniejszych cech przedmiotów w ogóle - kto więc uwalnia się od niej, bełkocze. Poza logiką jest tylko nonsens.
5. W porównaniu z tymi groźnymi zabobonami znacznie mniej niebezpieczny jest zabobon poniekąd przeciwny, a mianowicie wierzenie, że logika naukowa jest niezbędna do poprawnego rozumowania w życiu codziennym. W rzeczywistości każdy człowiek ma logikę naturalną, wrodzoną, która mu pozwala poprawnie rozumować, jak długo nie chodzi o wnioskowanie bardzo złożone. Znaczenie logiki polega zresztą na jej roli narzędzia nie tyle wnioskowania, ile analizy pojęć. Decydujące znaczenie posiada logika, gdy chodzi o filozofię (podstawy) matematyki, cybernetykę i przy analizie bardzo złożonych dowodów, np. w matematyce i w metafizyce.
Patrz: dialektyka, filozofia nowożytna, intuicja, irracjonalizm, rozum.